Niespodzianka!
Tyci przerywnik od świata jojo!~
To chyba wieki czekało na aktualizację! Pisałam to razem z koleżanką @WatashiAnime, próbowałyśmy stworzyć nie banalne scenariusze, coś innego. Mam nadzieję, że nam się udało!
P.s juz wiem, jak ogarnąć daty! Zmienię je na aktualny🎔
"Wasze pierwsze spotkanie"
Saitama
Spojrzał się na bloki po kolei bez żadnego wyrazu, gdy Saitama szedł do sklepu, by moc kupić potrzebne produkty, by zrobić jakieś jedzenie. Nic się nie działo w mieście, było w jakimś sensie wkurzająco spokojnie. Zawsze marzył o prawdziwej walce, by mógł walczyć z kimś równym sobie, a mając tak niewyobrażalną siłę w jednym ciosie traci jakąkolwiek satysfakcje. Wzruszył ramionami na swoje myśli. Może kiedyś się uda, a teraz będzie zmuszony pouczyć nieco Genosa - swojego ucznia cyborga. Niestety obiecał to teraz będzie musiał się męczyć i przyzwyczaić się do wszelkich nadgodzin ze strony blondyna. Niedaleko zauważył ogromny szyld z napisem " Sklep". Jakże kreatywnie, ale Saitama nawet nie zawracać sobie tym głowy. Sklep to sklep najważniejsze żeby było co na półkach i spełniało swoją funkcje. Nie ważne czy Lidl lub biedronka.
Wszedł do szarego budynku, który praktycznie niczym się nie różnił od innych. Jedynie co było inne to wysokość. Był o wiele niższy niż bloki obok. Wziął zielony koszyk, gdy zaczął wybierać przeróżne produkty. Oczywiście wyłapywał najlepsze okazje. Dziś z tego co wie to były przeceny na zupki chińskie. Jak przydało na Saitame weźmie kilka, ale oczywiście nie przeoczył działu z warzywami. Zakupy minęły mu spokojnie, znaczy dopóki nie stanął w kolejce do kasy. O nie... To będzie koszmar. Przewrócił mentalnie oczami, gdy zauważył kto jest przy kasie. Nikt inny, jak złośliwa pani Tamara. Jej rude loki podskakiwały za każdym razem, gdy obracała głową, a jej mocny makijaż sprawiał, jakby całkowicie nie miała oczu. Jedynie ją postarzał, ale nie miał zamiaru się z nią skonfrontować. Oj nieee... Za nic nie da jej tej satysfakcji.
Była kolej na Saitame, iść zaczął wykładać swoje wybrane produkty, a pani Tamara nabijała od niechcenia na kodzie fiskalną ceny.
- Nie wiedziałam, że jeszcze dziwaka zobaczę - jej głos, był cholernie nieznośny. Saitama spoglądał na nią i czekał, aż poda cenę - Wie pan, że w tym stroju wygląda, jak osoba, która postradała zmysły? Za robotę by się pan wziął
Saitama był na krańcu wytrzymałości. Na dodatek poruszyła delikatną sprawę, która była praca. Już chciał jej zapodać ciekawą wycieczkę po całym mieście dzięki jednemu uderzeniu.
- Pani Tamaro! - nagle obok Saitamy pokazała się (kolor) włosa, która miała na sobie granatowy żakiet oraz ołówkową spódnice w tym samym kolorze oraz białą koszule. Oczywiście oraz szpilki na niewysokim obcasie, wyglądała bardzo oficjalnie i modnie. - Już o tym rozmawiałyśmy! - skarciła łagodnie rudowłosą czterdziestolatkę. Łysy mężczyzna uważał, że jest za delikatna dla takiej wrednej baby ze wsi.
Zwróciła się do Saitamy ze wstydem namalowanym na twarzy.
- Bardzo przepraszam. Niech pan przyjmie te oto zniżki oraz kupony... - podała plik małych karteczek, a bohater przyjął je posyłając ukradkiem dumne spojrzenie.
- Dziękuję
- Jeszcze raz przepraszam! - spojrzał się na jej indifikator. " Kierownik - imię nazwisko ".
Genos
- Potrzebny Ci komputer? - Saitama powtórzył prośbę swojego świeżo upieczonego ucznia, który obecnie stoi w przejściu do jego mieszkania. Cóż... Był nieco zaskoczony, że jest u niego tak wcześnie. Nawet go to trochę zirytowało, ale przepuścił go w drzwiach, by mógł wejść. - Po co Ci? - Mężczyzna nadal miał na sobie błękitną piżamę w białe paski, a jego oczy były jeszcze nieco zaspane oraz znudzone. Zamknął drzwi, gdy zabrał ze swojego blaty zieloną herbatę.
Blondyn od razu podszedł do laptopa swojego Sensei i usiadł obok niego, by móc otworzyć stronę przeglądarki. - Stowarzyszenie bohaterów rozkazało każdemu znaleźć partnera do jednej z misji. Każdy musi mieć partnera przeciwnej płci, czyli ja powinienem mieć partnerkę do walki. Ponąć kobiety mają lepszy instynkt i są o wiele mądrzejsze niż mężczyźni. Za to my jesteśmy a o wiele silniejsi i wytrzymali . Muszę przyznać, że się to dobrze łączy - Łysy mężczyzna spojrzał się na niego zirytowany. Nie potrzebował tyle informacji, ale westchnął tylko i usiadł na swoim materacu, gdy otworzył swoją mangę na stronie na której skończył, przy okazji sącząc z białego kubka.
Genos wpisał '' Partnerka do walki", ale jedynie co mu wyskakiwało to setki przeróżnych portali randkowych, a on kliknął na jeden z tych linków. Wiedział, że to nie jest do tego strona, ale jednak on szuka partnerki, prawda? Nagłówek jasno brzmi " Znajdź Partnerkę". Zaczął przesuwać myszką na dół, gdy wiele zdjęć różnych samotnych kobiet. Wtedy spojrzał na [kolor] włosą dziewczynę, która się uśmiechała trzymając w ręku pistolet. To przykuło jego uwagę, więc wyświetlił jej profil.
" Imię Nazwisko 20 lat "
opis :
"Cześć wszystkim samotnym! Jestem Imię i uwielbiam [ ] oraz [ ]. Chciałabym znaleźć partnera, który będzie traktował tą znajomość przyszłościowo oraz poważnie"
Patrzy się jeszcze chwilę na jej zdjęcie, gdy kilka "wyślij wiadomość", jednak niestety wyskoczyło okienko, które informowało o tym, że nie jest zarejestrowany i żeby kontynuować musi założyć konto. Zaczął wszystko analizować i kliknął na zielony pasek " Dołącz".
Wpisz swoje imię oraz Nazwisko!
Zaczął wpisywać to co mu kazali dopóki nie zauważył rubryczki na email. Niestety cyborg nie posiadał swojej skrzynki pocztowej, więc zerknął na rozleniwionego Saitame, który teraz zaczął szukać pilota do telewizora.
- Sensei! - Łysy mężczyzna mruknął w odpowiedzi nadal szukając zawzięcie. Chłopak wstał i podał mu pilot, który leżał obok laptopa, a on odebrał go, gdy włączył telewizor. Ziewnął i spojrzał się na swojego ucznia, który nadal na niego spoglądał.
- hm?
- Czy Sensei posiada skrzynkę pocztową? Potrzebuję emaila, by móc napisać do mojej partnerki - Podniósł brwi nieco zaskoczony na jego pytanie. Odwrócił wzrok ponownie na wiadomości, które obecnie leciały na kanale.
- Saitamadopracy@Gemail.pl - wyrecytował, a blondyn pospiesznie podszedł do laptopa, by móc wpisać go w puste okienko. Był na prawdę zaskoczony, że nadal pamięta swój przestażały email, który założył, by znaleźć pracę.
- Dziękuję!
- Tak, tak. Teraz daj mi spokój - znudzony zaczął zmieniać programy, jednak zerknął na to co robi Genos. Serduszka, czerwono różowe tło... Podszedł do niego prędko, gdy usiadł obok niego. - To w końcu o jaką partnerkę Ci chodzi? - zmieszany nieco zmarszczył brwi patrząc tępo na ekran.
- Jak mówiłem Sensei do misji - odpowiedział, gdy ponownie wszedł na profil imię.
- Do cholery jasnej! To czemu jesteś na portalu randkowym! Mój email nie do tego służy! Widziałeś nazwę?! - urażony zaczął wymachiwać rękoma na wszytskie strony, cudem omiając głowę Genosa.
- Przepraszam, ale tylko tutaj mogłem kogoś takiego znaleźć
- Niby jesteś robotem, który ponąć jest o wiele mądrzejszy od człowieka, ale teraz zaczynam wątpić w twoje oprogramowanie - westchnął, gdy ruchem ręki kazał mu oddać swój laptop. - Daj mi to
- Co Sensei chce zrobić?
- Zobaczyć czy przynajmniej masz dobry gust - za ironizował choć trudno było to wyczuć. Zdziwiony Genos zajrzał zza ramienia łysego mężczyzny, gdy przeglądał profil [imię]. Znudzony przeglądał jej zdjęcia oraz opis. Nie może w to uwierzyć, że blondyn obok zmylił się jedynie przez broń, którą trzyma nieznajoma. Opis... Cóż można to było różnie interpretować, samo słowo "partnerka" można różnie zrozumieć. Saitama podrapał się po głowie i oddał laptopa swojemu uczniowi.
- Idę do sklepu.. - wycofał się, gdy zauważył ile trzeba było włożyć w to wysiłku.
- I tyle Sensei? - Bohater jedynie nucił w odpowiedzi i poszedł do łazienki móc się szybko przebrać i lecieć na zakupy do spożywczaka niedaleko jego domu. Cyborg zaczął pisać do swojej przyszłej partnerki wiadomość.
" Witam! Potrzebuję partnerki do wspólnej misji. Jeśli się zgadzasz nią być przyjdź jutro na..." - podał miejsce w którym powinna się pojawić. Ponąć tam ma atakować kolejny potwór.
Reader siedziała akurat na telefonie, więc kiedy zauważyła wiadomość na portalu randkowym od razu się uśmiechnęła i przeczytała prędko. Zaczęła się śmiać cicho.
- To na prawdę urocze! "Partnerka do wspólnej misji". Bo pokazałam zdjęcie, jak trzymam pistolet. To na prawdę zabawny flirt - z rumieńcami i gwiazdkami w oczach zaczęła prędko odpisywać na wiadomość. Pominęła fakt, że tej osoby nie zna. Sama nie wie czy tak się zauroczyła tą wiadomocią i miejscem spotkania czy była, aż tak zdruzgotana ciągłą samotnością. Poza tym ta część miasta jest bardzo ruchliwa, więc nawet jeśli by był złym człowiekiem z niecnymi zamiarami ludzie jej pomogą. Nawet pewnie ze starchu nie zaatakuje.
" Cześć! Jasne! Będę punktualnie! "
Genos zdziwił się tak prędką odpowiedzią, ale ucieszył się, że "dobry strzelec" pomoże mu w walce.
Gdyby tylko wiedział, że to pomyłka...
Komentarze
Prześlij komentarz